Cabaret Voltaire

Muzyka, którą polecacie. Wykonawcy, których warto poznać.

Moderatorzy: verybilingual, Dx2

Cabaret Voltaire

Postprzez Genesis » 23-02-2011, 2:29

Cabaret Voltaire został założony w 1973 roku w szarym, zaniedbanym i przemysłowym Sheffield przez trzech studentów z collegge'u - Chrisa Watsona, Stephena Mallindera i Richarda Kirka - zafascynowanych ruchami dadaistycznymi i założonym w Zürichu w 1916 roku Cabaretem Voltaire (stąd przyjęta została nazwa zespołu). Początkowo grupa zajmowała się wyłącznie performancem, by szybko stać się projektem stricte muzycznym (czy też antymuzycznym). Zespół wyrażał sprzeciw wobec skostniałej, konserwatywnej mentalności, który demonstrował przy pomocy dźwięków. Wczesne brzmienie Cabsów miało charakter czysto psychodeliczno-industrialno-eksperymentalny; Chris Watson używał radia i magnetofonu szpulowego z mikrofonem, Stephen Mallinder grał na gitarze basowej, przejął też funkcję wokalisty - choć jęki i krzyki trudno niektórym nazwać "wokalem", Richard Kirk odpowiadał za klarnet, gitarę prowadzącą i syntezatory. Z czasem zespół wykształcił własną sekcję rytmiczną; zamiast tradycyjnej perkusji muzycy używali m.in. młota pneumatycznego przepuszczonego przez taśmy, z czasem pojawił się automat perkusyjny.
Wczesne utwory CV oddawały klimat przemysłowego Sheffield: szumy, przemysłowe hałasy, fragmenty audycji radiowych, dźwięki składające się na szarą, bezkształtną dźwiękową masę. Na taki materiał ciężko było grupie znaleźć wydawcę, toteż światło dzienne ujrzał dopiero w 1978 roku albumem (w formie kasety) zatytułowanym "1974-76" wydanym nakładem firmy Throbbing Gristle - Industrial Records.
Cabaret Voltaire po raz pierwszy zagrali live w 1975 roku na Uniwersytecie w Manchesterze, niestety ów występ nie przypadł zgromadzonej publice do gustu, a w dodatku zakończył się regularną bójką! Po tym wydarzeniu zespół wycofał się na parę lat z koncertowania skupiając się na działalności czysto studyjnej. Po rozwiązaniu Industrial Records CV związali się z firmą Rough Trade specjalizującą się w brytyjskiej scenie niezależnej. W 1979 roku ukazał się singiel "Nag Nag Nag", który zdobył przychylność i popularność sceny punkowej; Cabaret Voltaire przedstawiał w tamtym czasie bliską punkowi ekspresję i agresję skierowaną przeciw zgniłej burżuazji. Ostry tekstowo i zgrzytliwy muzycznie charakter tego okresu działania grupy ilustrują takie nagrania, jak "Do The Mussolini (Headkick)" czy "Expect Nothing".
W 1979 roku ukazuje się pierwszy studyjny album grupy Mix Up - eksperymentalny i mało przyswajalny z dużym zastosowaniem taśm i samplerów nawiązujący do dokonań Stockhausena i inspirowany krautrockiem.
Kolejne albumy - "Three Mantras" (1980) i "Voice Of America" (1980) zawierają muzykę trochę bardziej zorganizowaną z wyrazistrzą sekcją rytmiczną i harmonicznym basem. W tym samym roku zespół wydaje swój pierwszy album koncertowy: "Live At The YMCA"; muzycy poruszają tematy nakomanii, pornografii, terroryzmu, co pogłębia mroczność ich muzyki.
W 1981 roku ukazuje się kolejny album studyjny "Red Mecca", a utwór "Sluggin' For Jesus" odnosi duży sukces komercyjny, jednak sam zespół odcinał się od komercji, mimo to muzyka z tego okresu wydaje się bardziej przystępna. W tym czasie ukazuje się album koncertowy "Live At The Lyceum" - nagrany na... walkmanie, co zresztą słychać.
Następny studyjny album "2x45" (1982) jest już zdecydowanym krokiem w kierunku rocka, pojawia się żywa perkusja, a muzyka jest bardziej wzmocniona brzmieniowo; po nagraniu tego albumu grupę opuszcza Richard Watson, a Cabsi poszli w kierunku elektroniki.
W 1982 roku wydają pod nazwą The Pressure Company album live "Live in Sheffield" (podtytuł Benefit for Solidarity) z którego dochód przenaczony został na polską Solidarność. Ponadto ukazał się kolejny album live nagrany w Japonii "Hai" już pod nazwą Cabaret Voltaire.
Począwszy od 1983 roku grupa zaczęła częściowo odchodzić od indutrialu na rzecz czystego synthpopu, czym przysporzyli sobie krytyki ze strony Psychic TV czy SPK, które zarzuciły grupie pójście w stronę disco. W tym okresie CV kończą współpracę z niezależną wytwórnią Rough Trade i związuję się z "molochem" Virgin Records. Pierwszym owocem owej współpracy jest album "The Crackdown"; Mallinder po raz pierwszy zaprzestaje darcia mordy czy szeptu i... zaczyna śpiewać! Zarobione pieniądze zespół przeznaczył na sprzęt, oraz na swoją nową pasję: produkcję filmów, co śmiało wykorzystywali poczas koncertów; zespół także skomponowował w tym czasie ścieżkę dźwiękową do filmu "Johnny YesNo".
Wraz przejściem do jeszcze większego "molocha" od Virgin - EMI, Cabsi wydali album "Code" w którym zespół prezentował już bardziej uproszczoną muzykę.
W 1990 roku wydali album z przwrotnym tytułem "Groovy, Laidback and Nasty", chociaż sprzedał się bardzo dobrze został skrytykowany i chłodno przyjęty przez ortodoksyjnych fanów grupy, którzy zarzucili grupie sprzeniewierzenie własnych ideałów. Po takiej fali krytyki zespół wydał kilka krążków z remixami swoich przebojów, po czym powrócił do twórczości alternatywnej; z tego okresu ukazały się albumy "Body and Soul", "Plasticity" i "International Language", chociaż nie ma w nich już gitar i organów Voxa, które zastępują samplery, Mallinder rezygnuje z partii wokalnych, a płyty przybierają formę niemal czysto instrumentalną.

Ostatni studyjny album CV "The Conversation" , to praktycznie solowe dzieło Kirka, bez większego udziału Mallindera. Album ten w większości zawiera muzykę minimal.

W 1994 roku Cabaret Voltaire został rozwiązany; przez ponad dwie dekady zespół wyznaczał nowe kierunki w muzyce, był inspiracją dla wielu muzyków i zespołów, m.in. Throbbing Gristle, Depeche Mode, NIN, Front Line Assembly. Mallinder, Kirk i Watson po dziś dzień są aktywni muzycznie w swoich projektach solowych.
Czy jest możliwy w jakiejś przyszłości powrót Cabaret Voltaire na scenę?
Bardzo bym tego chciał, chociaż to mało prawdopodobne...

Dyskografia (wybrana):

1979 - Mix Up
1980 - Three Mantras
1980 - The Voice of America
1981 - Red Mecca
1981 - Johny Yesno
1982 - 2x45
1983 - The Crackdown
1984 - Micro Phonies
1985 - The Covenant, The Sword, and the Arm of the Lord
1987 - Code
1990 - Groovy, Laidback and Nasty
1991 - Body and Soul
1992 - Plasticity
1993 - International Language
1994 - The Conversation

Albumy Live:

1980 - Live at the Y.M.C.A.
1981 - Live at the Lyceum
1982 - Hai! (Live In Japan)
1998 - Radiation (BBC Recordings 84-86)

Komplilacje:

1978 - 1974-76
1987 - Golden Moments Of Cabaret Voltaire
1988 - Eight Crepuscule Tracks
1990 - Listen Up With Cabaret Voltaire
1990 - The Living Legends
2001 - Remixed
2001 - The Original Sound of Sheffield '83/'87
2002 - The Original Sound of Sheffield '78/'82
2002 - Methodology '74/'78: The Attic Tapes (Demos)
http://depechemode.forumowisko.net/
Avatar użytkownika
Genesis
Where The Streets Have No Name
 
Posty: 501
Dołączył(a): 23-11-2009, 21:13
Lokalizacja: Wrocław
Wiek: 41
Sex: Petshopboy

Re: Cabaret Voltaire

Postprzez Genesis » 30-10-2014, 0:39

Okazuje się, że jest możliwy :D Cabaret Voltaire - na razie tylko w jednoosobowym składzie (Richard H. Kirk) w sierpniu dał kilka koncertów w Berlinie, reaktywując się tym samym po 20 latach. Zobaczymy, co będzie dalej..

Na pewno w najbliższy czwartek 6.11 we Wrocławiu zagra Wrangler, czyli projekt ex wokalisty CV Stephena Mallindera, a bilety są za jedyne 30 zł. :)

Ps. na Facebooku powstał fanowski profil Cabaret Voltaire - mojego skromnego autorstwa. Serdecznie zapraszam do polubienia :)
https://www.facebook.com/pages/Cabaret- ... 8215158762
http://depechemode.forumowisko.net/
Avatar użytkownika
Genesis
Where The Streets Have No Name
 
Posty: 501
Dołączył(a): 23-11-2009, 21:13
Lokalizacja: Wrocław
Wiek: 41
Sex: Petshopboy

Re: Cabaret Voltaire

Postprzez Genesis » 12-11-2014, 0:08

Trudno opisać słowami atmosferę czwartkowego koncertu we wrocławskim klubie Eter. Dominował oczywiście materiał Wranglera, ale nie zabrakło repertuaru Cabaret Voltaire, najbardziej zresztą entuzjastycznie przyjętego, w postaci dwóch hitów: Crackdown i Sensoria - i tu pozostaje lekki niedosyt - liczyłem na więcej, ale nie ma co wybrzydzać, tyle słuchałem Cabaret Voltaire ze świadomością, że grupa nie istnieje, nie śmiałem nawet marzyć, że usłyszę Ich kawałki na żywo, a miałem przyjemność usłyszeć, i to w wykonaniu Mallindera, na przeciwko którego stałem na odległość wystarczającą by przybić sobie z nim piątkę.

Poniżej foto-relacja z koncertu:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
http://depechemode.forumowisko.net/
Avatar użytkownika
Genesis
Where The Streets Have No Name
 
Posty: 501
Dołączył(a): 23-11-2009, 21:13
Lokalizacja: Wrocław
Wiek: 41
Sex: Petshopboy


Powrót do Muzyka

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Bing [Bot] i 1 gość

cron