Niezapomniane widowisko, koncert z prawdziwego zdarzenia! Świetnie połączenie: One More Chance / Face Like That, dali ładnie do pieca ze światłem i dymem przy "It's a Sin"
Jedyne co budziło mój niesmak to podział płyty na sektory (czytaj: ludzi na bogatych i biedniejszych).
Sama nie mogę narzekać na złe miejsce ( GC, przy samej barierce ) ale targało mną, kiedy te snoby (nie mówię oczywiście o nielicznej grupie prawdziwych fanów )
nawet się nie ruszali do muzyki, ledwie znali najpopularniejsze piosenki z repertuaru PSB a zasłaniali tylko widoki.
Później udało mi się wejść na barierkę (wielkie podziękowania dla uprzejmego i tolerancyjnego ochroniarza ) i widziałam jak bawiła się sala za mną - cudo!
Zero sztywniactwa, morze rąk, głów, oklaski - tance, hulanki, swawole!
Ale prawdziwa euforia zaczęła się chyba przy "Go West", kiedy to niektórzy z GC śpiewali "Polska, biało-czeeeerwoni" haha!
Aaa, poza tym moje szaleństwo i dzikie podskoki skończyły się zwichnięciem stawu skokowego i rozerwaniem torebki stawowej - tooo niiic, ból i tak poczułam dopiero jak opadły emocje i wyrwałam się ze szponów euforii
PS. ZAZDROSZCZĘ WAM SPOTKANIA Z PSB, po telefonie od verybilingual' a, że wszyscy czekają na Chrisa i Neila płakać aż się chciało siedząc na dworcu, że nie mogę tam być z Wami!!!
Dodajcie proszę jakieś zdjęcia z tego spotkania, pokażcie autografy...